Ostatnie dni upłynęły nam z zapachem cynamonu. Pyszne bułeczki na drugie śniadanie, czemu nie! Bardzo, ale to bardzo przypadł nam do gustu ten przepis Nigelli ('How to be a domestic goddess'). Bułeczki są słodkie, ale po małych modyfikacjach - nie za mocno. A ponadto puszyste, mięciutkie, maślane. Niebo w gębie. Mogłabym się nimi trochę dłużej pozachwycać, ale jeszcze tyle przepisów Nigelli pozostało do wypróbowania...
Składniki na 20 bułeczek:
- 600 g mąki pszennej
- 100 g cukru (dałam 70 g, wg mnie tyle wystarczy)
- pół łyżeczki soli
- 21 g suchych drożdży lub 42 g drożdży świeżych
- 100 g masła
- 400 ml mleka
- 2 jajka
Na nadzienie:
- 150 g bardzo miękkiego masła (ja rozpuściłam masło więc zużyłam tylko 90 g)
- 150 g cukru (dałam 120 g)
- 1,5 łyżeczki cynamonu
Na glazurę (niekoniecznie):
- 1 jajko
W dużym naczyniu wymieszać mąkę, cukier, sól, drożdże. Masło rozpuścić, wymieszać z mlekiem i roztrzepanym jajkiem. Połączyć z mąką. Wymieszać dobrze i zagnieść (ręcznie lub mikserem). Ciasto powinno być gładkie i sprężyste (moje się nieco kleiło, dodałam więc kilka łyżek mąki). Przykryć i odstawić do wyrośnięcia na 25 minut.
Po tym czasie z ciasta ująć 1/3 i rozwałkować na wymiar formy, czyli 33 x 24 cm (uprzednio wyłożonej papierem). To będzie spód naszych bułeczek. Pozostałe ciasto rozwałkować na prostokąt o wymiarach 50 x 25 cm.
W międzyczasie wszystkie składniki nadzienia wymieszać w naczyniu. Moje masło nie było na tyle miękkie, by nim smarować surowe ciasto, wiec je roztopiłam, zużyłam wtedy jednak mniej masła.
Przygotowany prostokąt posmarować nadzieniem, następnie zwinąć wzdłuż dłuższego boku, na kształt długiej kiełbaski. Ostrym nożem pokroić na 2 cm kawałki. Ułożyć je częścią rozciętą na blaszce (a konkretnie na spodzie z ciasta). Powinno wyjść około 20 kawałków. Nie martwić się, jeśli nie zetkną się ze sobą, zrobią to podczas rośnięcia i w piekarniku. Ważne, by były symetrycznie rozłożone. Pozostawić do napuszenia na 15 minut.
Napuszone bułeczki posmarować roztrzepanym jajkiem i piec około 20 - 25 minut w temperaturze 230ºC, jeśli będą zbyt szybko 'łapać' kolor - przykryć od góry folia aluminiową.
Podawać ciepłe.
Metoda dla maszynistów:
Wszystkie składniki umieścić w maszynie według kolejności: płynne, sypkie, na końcu drożdże. Nastawić program do wyrabiania i wyrastania ciasta 'dough'. Po skończeniu programu (1,5 h), ciasto wyjąć, krótko wyrobić. Dalej postępować według powyższego przepisu.
Smacznego :)